trochę ciszy na blogu było z początkiem roku, ale chyba większość z nas musiałam pewne sprawy w nowym roku rozpocząć. Często na początku stycznia większość osób robi podsumowanie swoich prac z całego poprzedniego roku. Ja tego nie zrobię. To znaczy nie z całego roku, a z ostatniego czasu, ponieważ chciałam Wam pokazać moją ostatnie zauroczenie pewnym niesamowitym minerałem o wielu twarzach jak się okazuje. Jest nim labradoryt.
Koło labradorytów nie można przejść obojętnie - albo się je kocha za ich niesamowity ogień, który nadaje im piękna, albo nie. Gusta są przecież różne. Ja się w nich zakochałam
Moje prace z wykorzystaniem labradorytów
Nie będę Wam opisywać szczegółów każdej z tych prac, bo żadne słowa nie oddadzą piękna tych minerałów, tak jak zdjęcia nie uwidocznią wszystkich niuansów ognia, który znajduje się w labradorytach. Zapraszam więc do oglądania zdjęć :)
Naszyjnik "Sunset"
Wisior "Jokasta"
Wisior "Fenrir"
Wisior "Persefona"
Wisior "Pazyfae"
Zdjęć oczywiście jest znacznie więcej, ale nie chce Was nimi zamęczać. Myślę, że te kilka pokazują piękno i różnorodność labradorytów. A mam ich jeszcze trochę w mojej pracowni więc już niedługo powstaną z nimi kolejne prace :)
Chciałam też podziękować za możliwość wzięcia udziału w akcji Polecam RoyaLove :) gdzie za udział otrzymałam od sklepu Royal Stone śliczny prezent za udział - nie wygrałam konkursu, ale udział w nim był dla mnie czystą przyjemnością :)
Dodatkowo w pasku bocznym znajduje się dla Was nowy kod rabatowy aktywny do końca roku do wielokrotnego użytku. Wystarczy wpisać robiąc zakupy PERLA7 i otrzymacie 7% rabatu na zakupy :)
Zachęcam Was również do licytacji na aukcjach charytatywnych na Allegro dla WOŚP sukienki z apliakcją biżuteryjną, której projekt miałam przyjemność koordynować w ramach akcji Biżuteryjki dla WOŚP :)
Pozdrawiam Was serdecznie Sylwia