czwartek, 28 sierpnia 2014

Oczekiwanie....

Witam Was serdecznie tą późną wieczorową porą.

Oczekiwanie.......na nowe, na kolejny etap naszego życia, na to co będzie i jak będzie? Dziś po raz pierwszy od paru tygodni jestem spokojna. Mimo, że moja przyszłość nie rysuje się w różowych barwach jakoś tak dziś spłynęło na mnie uspokojenie. Nie wiem czemu. Nie będę nawet wnikać co takiego to spowodowało. Mam nadzieję, że ten stan mojej duszy potrwa jak najdłużej. Spokój. Oczekiwanie ale już spokojne, pozbawione nerwowości i nieprzespanych nocy. Oby trwało jak najdłużej.

A w pracowni? W pracowni powstały kolczyki. Tym razem klasyczna czerń w połączeniu z chabrem i fasetowanymi onyksami - klasycznie i wieczorowo.

"Oczekiwanie"


Kolczyki mają być uzupełnieniem sukienki - mam nadzieję, że będą taką kropką nad "i"


Początkowo wyglądały inaczej - wokół łezki onyksu między sznurkami sutaszu dodałam jeszcze czarną taśmę cyrkoniową. Jednak po zobaczeniu efektu, który można było określić mianem "przerost formy nad treścią" wykonałam kolczyki od nowa i teraz widzę, że była to słuszna decyzja - są one klasyczne i eleganckie a same już onyksy fasetowane nadają im wieczorowego szyku.






Czasem dobrze jest zrobić coś jeszcze raz, aby zyskać pewność słusznego wyboru.

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, które zamieszczacie na moim blogu i za wszystkie życzenia polepszenia się sytuacji u mnie :) po pierwszym załamaniu powoli uspakajam się i zaczynam myśleć co tu zrobić, żeby faktycznie było lepiej. A teraz póki co zmykam już spać - jutro czas kolejne projekty tworzyć :)

Pozdrawiam Was Sylwia

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Ciemna strona światła

Witajcie,
czemu ciemna strona światła? W przyrodzie zawsze występuje dualizm. Każda rzecz ma swoją przeciwność. Tak też jest ze światłem. Skoro jest światło jest też ciemność. Każdy ma gdzieś w swojej świetlistej duszy tą cząstkę mroku. Czy tego chcemy, czy nie jest ona - tylko większość z nas walczy z tą ciemną stroną i ukrywa ją jak najgłębiej się da. Ale ona jest - czai się gdzieś tam w ukryciu i w dniach kiedy jest nam ciężko wypełza na powierzchnię i dopada nas. Tak jak każdy z nas w świetle będąc ma swój cień, który podąża za nami zawsze i wszędzie. Od nas tylko zależy jak bardzo damy się tej ciemnej stronie pogrążyć. Co wybrać? Ciemność czy światło? W większości wybieramy światło, ale nie zapominajmy, że ono istniej w symbiozie z ciemnością - niczym następujące po sobie dzień i noc. Nieustająca walka.

Wisior "Morgana"









Dla przeciwwagi tekstu powyżej chciałam napisać, że bardzo się cieszę, z waszych skojarzeń pod poprzednim postem :) to co tam piszecie powoduje, że uśmiecham się mimo ciężkich dni, jakie obecnie są w moim życiu. Dziękuję Wam za te komentarze :) 

Pozdrawiam serdecznie Sylwia

sobota, 23 sierpnia 2014

Równowaga....

Witajcie serdecznie,
od jakiegoś czasu przebywając w mojej pracowni i tworząc nowe rzeczy (obecnie z reguły to biżuteria, ale powstanie też niedługo coś dekupażowego chyba znów do "zagłaskania" :D hihihi Kasia i Asia wiedzą o co chodzi ;) bo to określenie same wymyśliły) słucham pewnego kanału na You Tube, pewnej niesamowitej osoby. Postanowiłam przesłuchać wszystkie filmy, które nagrała i nagrywa cały czas z resztą. Przeżywając ostatnio chwilowe załamanie (o czym mogłyście troszkę poczytać w poprzednim poście) powoli bardzo powoli słuchając słów tej osoby zaczynam wracać do ..... równowagi. Nie jest tak, że od razu wpadnę w euforię i powiem, że wszystko będzie dobrze - do tego jeszcze długa droga, ale jest mi ciut lżej. Po prostu tak to już jest na świecie od zarania dziejów, że wszystko dąży do równowagi. Smutek miesza się z radością, nienawiści z miłością, czarne z białym, zimno z ciepłem, mrok z jasnością......nic nie występuje samo zawsze jest ta druga strona tylko czasami ciężko ją dostrzec.
Dlatego dziś dla równowagi trochę wesołości w moim poście. Pisałam Wam już, że na jednej z grup na fb mamy fajną zabawę i tworzymy prace pod to co nam wymyśli osoba, która zostawi komentarz. Ja już zrobiłam trzy prace - dziś pokażę Wam tą trzecią. Tym razem poprosiłam nie o obrazek do interpretacji tylko o państwo. Co dostałam? Powiem szczerze, że tego się nie spodziewałam - nie wiem czemu wydawało mi się, że dostanę jakieś państwo europejskie, a tu co? A tu JAMAJKA :D oj i gonitwa myśli co by tu wymodzić....przejrzenie zdjęć związanych z Jamajką - pierwsze moje skojarzenie to rege, ale jakoś nie miałam ochoty na takie połączenia kolorystyczne. No to myślę dalej - w końcu stwierdziłam, że wykonam pracę wzorując się na fladze Jamajki. Ciut sutaszu więcej haftu koralikowego i tak powstała broszka :)

w tym miejscu z reguły pojawia się nazwa jaką nadałam mojej pracy ale tym razem jej nie napiszę








I teraz wyjaśnię czemu nie napisałam jak nazwałam tą broszkę - ja mam swoje skojarzenie na nią :) Gdy ją umieściłam wczoraj na grupie fb dziewczyny tak mnie rozbawiły swoimi interpretacjami :D że znacząco poprawiły mój humor :) za co serdecznie im dziękuję :) dlatego też postanowiłam, że ogłoszę konkurs szybki tu na moim blogu :)


Zasady konkursu:
1. Aby wziąć w nim udział napisz w komentarzu z czym ci się moja broszka kojarzy najbardziej :) 
2. Jeśli masz ochotę możesz o tym konkursie napisać u siebie jeśli nie to nie musisz (nie tworzę żadnego banera do tej zabawy), jeśli masz ochotę możesz zostać obserwatorem mojego bloga, ale też nie musisz tego robić jak nie masz ochoty.
3. Wśród osób, które napiszą w komentarzu o chęci uczestnictwa w zabawie i oczywiście napiszą z czym się moja broszka Wam skojarzyła rozlosuję nagrodę w postaci stworzenia dla was czy to kolczyków czy wisiora.
4. Losowanie odbędzie się 13 września :D 

I jak się Wam mój pomysł podoba? To tak na poprawę humoru mojego i mam nadzieję, że i Wy się pośmiejecie ze mną razem :) Powiem Wam tylko tyle, że jak pokazałam mężowi tą broszkę (oglądał w tym momencie film) to myślał, że ślimaka mam na ręce ;) 

Pozdrawiam Was serdecznie Sylwia

czwartek, 21 sierpnia 2014

Black & red

Witajcie serdecznie,

jak ten czas pędzi. Dopiero co zaczynały się wakacje, a już za chwil parę wrzesień i rok szkolny....rok szkolny, który będzie dość stresujący - Mariuszek idzie do pierwszej klasy, a Agatka już klasa szósta i egzamin, więc trzeba będzie przysiąść ciut do nauki, eh i to co dla mnie jest mocno stresujące - pół etatu tylko :( ktoś powie "to fajnie będziesz miała więcej czasu dla dzieci", tak owszem, tylko tym czasem wolnym ich nie nakarmię i nie ubiorę.....wiem wiem są osoby, które mają gorzej. Tylko wiecie tak się zastanawiam nad pewną kwestią od jakiegoś czasu....czy jest sens naciskać na moje dzieci żeby się uczyły, żeby miały jak najlepsze wyniki, żeby szyły na studia, a najlepiej na nich od razu robiły po dwa kierunki? Czy ma to sens? Czasami mam wrażenie, że lepiej niech nauczą się z dwóch, trzech języków i konkretnego fachu i wyjadą z tego kraju, w którym nie ma perspektyw dla młodych ludzi. Ktoś powie, no przecież założyłaś firmę - tak, którą być może przyjdzie mi zamknąć, a co najmniej zawiesić działalność na jakiś czas, ponieważ za chwilę zjedzą mnie opłaty - jakiś koszmar. Nie wiem, może ja się za mało staram? Może za mało wkładam siebie w to wszystko.......
Przepraszam, że piszę Wam moje przemyślenia niezbyt radosne, ale czasami tak jest, że łatwiej rozmawia się z osobami, które nie są najbliższe. Co mam powiedzieć mężowi? On widzi jak chodzę smutna i zamyślona, że mam łzy w oczach.....ale nic na to nie może poradzić, nawet jakby chciał - oprócz przytulania do siebie mocno. Czemu tak jest, że w naszym kraju liczą się tylko układy i kasa? A chęć zrobienia czegoś fajnego, gdy nie ma się "pleców", poparcia niestety nie ma siły przebicia. Tam u góry naszych władz zamiast kłócić się mogli by zacząć myśleć - jeszcze trochę nie będą mieli z kogo ściągać kasy. Wczoraj był nasz sąsiad u nas....wyjeżdża do Irlandii za pracą. Za chwilę zabierze też swoją żonę tam....eh życie. Demokracja - ekstra, tylko ta demokracja, za którą wylewali krew nasi rodzice coś nas ostro "dyma" (przepraszam za wyrażenie). Nie będę Was już zanudzać moim smęceniem, ponieważ nie po to zaglądacie na mój blog. Jeśli kogoś moje słowa wstępu uraziły to z góry przepraszam, ale każdy z nas ma prawo pisać to co myśli na swoim kawałku wirtualnej podłogi.

Na początku wakacji trafiłam na blog Danusi :) bardzo się cieszę, że poznałam kolejną kreatywną kobietę, która na swoim blogu obecnie prowadzi fajną zabawę w kolory. Przewodnim kolorem na sierpień został czarny - kolor czarny dla mnie jest kolorem kojarzącym się z elegancją , taką niewyszukaną, stonowaną, subtelną. Sama raczej nie ubieram się tylko w czerń zawsze do niej staram się dobrać jakieś inne kolory. Do wyzwania kolorystycznego postanowiłam wykonać wisior. Kamieniem głównym w nim jest Rainbow Obsydian. Jego tęczowość widać zwłaszcza jak wyjdziemy z nim na słońce, wtedy już nie wydaje się nam całkiem czarny, ale kolor czarny wpada lekko w bardzo ciemny zielony. Zrobienie dobrych zdjęć wisiorowi graniczyło z cudem ;) wiadomo jak trudno jest zrobić zdjęcie minerałom czarny a do tego o lśniącej powierzchni - niestety wszystko się w nich odbija jak w lustrze.

Black & red


A do tego obrazka z zabawy Danusi popełniłam tą interpretację














Mam pytanie do dziewczyn, które zajmują się beadingiem i robią w swoich pracach takie właśnie wiszące końce przy wisiorach - oglądając Wasze prace widzę, że są one tak pięknie równe, idealnie się układają. Jak można coś takiego osiągnąć? Czym szyjecie te końce żyłką czy nitką? Ile razy przeprowadzacie przez koraliki - raz, dwa czy może więcej? Będę wdzięczna za pomoc w tej kwestii :)

Dziękuję Wam za przemiłe komentarze pod poprzednim postem :) jest mi niezmiernie przyjemnie, że tak pozytywnie przyjęłyście moje sutaszowe ażury - dziękuję pięknie. 
Zmykam dalej szyć - jest to wspaniała terapia uspakajająca podczas, której mój mózg przestaje myśleć nad tym jak będzie, jak dam radę. 

Pozdrawiam Was Sylwia

wtorek, 19 sierpnia 2014

Lawendowy wachlarz

Witajcie serdecznie,
jak widzicie w mojej pracowni powstają cały czas nowe rzeczy. Tym razem praca, którą Wam pokażę była stworzona na Siłownię Twórczą "Ażury" do uczestnictwa, w której serdecznie Was zachęcam :) więcej szczegółów znajdziecie TU. Dodatkowo kolory zostały dopasowane do zdjęcia, które otrzymałam w zabawie na jednej z grup facebook'owych do interpretacji. Więc taka praca dwa w jednym ;)

Broszka "Lawendowy wachlarz"






Dziś bardzo krótki wpis, ponieważ sporo prac mam do zrobienia - dziękuję bardzo Wam za wszystkie komentarze :) te na blogu jak i na fb - są one dla mnie bardzo ważne. 
Pozdrawiam serdecznie Sylwia

sobota, 16 sierpnia 2014

"Królowa oceanów" i dwulecie na Turkusowym Hamaku

Witajcie serdecznie,
dziękuję ślicznie za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim postem - jest mi niesamowicie miło, że tak ciepło zostały przyjęte kolczyki przez Was i tu na blogu i na facebook'u. Ale dziś chciałam napisać krótko o czymś innym - dziś mija dwa lata od założenia przeze mnie drugiego bloga, który prowadzę wspólnie z fantastycznymi dziewczynami - mam tu na myśli Turkusowy Hamak :) Dwa lata niby nie dużo i dużo. Dwa lata wspólnych pomysłów, dyskusji, czasem i sporów. Ale te dwa lata bez mojego kochanego Zespołu :) były by puste. Dziękuję Wam kochane, że jesteście i tworzycie wraz ze mną to miejsce. Chciałam też w tym miejscu podziękować wszystkim tym osobom z blogosfery, które zaglądają na Turkusowy Hamak i uczestniczą w jego życiu. Nie będę się tu rozpisywać za bardzo, bo to nie miejsce i czas - na Hamaku znajdziecie parę słów również :) ale znajdziecie tam też jeszcze małe co nie co :D Postanowiłyśmy wraz z całym naszym Zespołem podziękować Wam za to, że jesteście z nami i zrobiłyśmy Wam prezenty. Tak dobrze czytacie prezenty :) dla Was. Można je zdobyć uczestnicząc w Blog Hop Candy Turkusowego Hamaka i jego Zespołu.


O to co przygotowałam dla Was ja na prezent :) jest to broszka wykonana w dwóch technikach: haftu koralikowego i haftu sutasz. Broszka może mieć różne zastosowania, ponieważ zapięcie tak umieściłam, że możecie ją nosić jako naszyjnik umieszczając łańcuszek. 

"Królowa oceanów"








Jako broszka na chuście 


Jako aplikacja na torbie i naszyjnik


Co należy zrobić żeby stać się posiadaczką tej broszki? 

Zasady Blog Hop Candy

Blog Hop Candy organizowane jest jednocześnie na 6 blogach: Uroczysko LunyMoja pasja- mój światZmierzch LunyNiteczki Hanulka, Dysiakowo i oczywiście Turkusowy Hamak :)
Na każdym z blogów Candy rozpoczyna się i kończy w tym samym czasie. Każdy blog sponsoruje własne nagrody - zapraszamy na każdy z blogów, abyście mogły zobaczyć jakie cukierasy przygotował dla Was nasz Zespół :).

 Żeby wziąć udział w losowaniu nagród na każdym blogu należy spełnić parę zasad.

1. W Blog - Hop Candy może wziąć udział osoba prowadząca bloga, która zostawi komentarz pod tym postem oraz zbierze 6 banerów z blogów objętych Blog - hop Candy.


2. Na swoim blogu  umieszczacie na pasku bocznym podlinkowane banery z wszystkich blogów objętych "Blog - Hop Candy" czyli:
Uroczysko Luny
Moja pasja mój świat
Zmierzch Luny
Niteczki Hanulka
Dysiakowo
Turkusowy Hamak

POSTY NA INNYCH BLOGACH BIORĄCYCH UDZIAŁ W CANDY POJAWIĄ SIĘ DO KOŃCA DZISIEJSZEGO DNIA, czyli 16.08.2014  bądźcie więc czujni:)

W losowaniu nagrody wezmą udział tylko te wasze blogi, na których znajdzie się 6 banerów z podanych wyżej blogów oraz odpowiecie na pytanie zawarte w punkcie 4, które to pytanie znajduje się na Turkusowym Hamaku w TYM poście.
Poniżej do pobrania mój baner:


3. Zabawa trwa od 16 sierpnia do 5 września 2014 roku.
4. Losowanie nagród na wszystkich blogach objętych Blog - Hop Candy nastąpi 5 września 2014 r. wtedy też zostaną podane osoby, które zwyciężyły w losowaniu nagród na każdym z blogów. Osoby, które zostaną wylosowane proszone są o kontakt e-mail z blogiem, na którym zwyciężyły w celu podania adresu do wysyłki nagrody. Nie skontaktowanie się w terminie do 7 września 2014 r. do godziny 23.59 skutkować będzie ponownym losowanie zwycięzcy.

Życzę Wam miłej zabawy :)

Pozdrawiam serdecznie Sylwia