niedziela, 28 sierpnia 2011

WYGRANE CANDY!!!! I WYZWANIA WIZAŻANEK:)

Chwalę się a co;)
Po pierwsze  - WYGRAŁAM PIERWSZE W MOIM ŻYCIU CANDY ZORGANIZOWANE U MALLEJ!!!!! (przepraszam jeśli źle odmieniłam). Na cukierasy składa się komplet onyksowy a tu link do posta żebyście mogły zerknąć co dostanę pocztą:) Jestem przeszczęśliwa:)))))

Po drugie - zajęłam II miejsce w Wyzwaniu Wizażanek pod tytułem "Mrocznie i gotycko" - a to moja praca "Zmierzch" - agat pasiasty i lawa w otoczeniu czarnego i szarego sutaszu.






wtorek, 23 sierpnia 2011

"Burza" - komplet sutasz

Mogę wam już pokazać kolejną wymiankową pracę - wymianka pt. "Bab(sk)ie Lato". Miałam stworzyć biżuterię do hasła Burza i tak powstał komplet, do którego użyłam kwadratowych hematytów, filetowych ametystów, taśmy cyrkoniowej, która imituje grad oraz czarnych fasetowanych koralików szklanych. Otoczyłam to wszystko sutaszem w odcieniach filetu i srebra (błyskawice). I tak oto przed wami komplet "Burza":)






sobota, 20 sierpnia 2011

Wymianka kwiatowa:)

Każdy z nas uwielbia dostawać prezenty i dawać je. Super uczucie. Udział w wymiankach lub Candy daje właśnie możliwość i otrzymania i obdarowania osób tym co umie się zrobić własnoręcznie najlepiej. Do tego dochodzi adrenalina, czy to co zrobiłam będzie się podobać tej drugiej osobie i co ja dostanę. Ostatnio biorę udział w paru wymiankach i na blogu i na Wizażu. A dziś przedstawiam wam jakie prezenty dostałam od Kasi Katariny 79, która prowadzi blog "Zabawa z szyciem" http://katarina79-zabawazszyciem.blogspot.com/  - Od Kasi dostałam cudowne rzeczy, torba oczywiście już od dawna towarzyszy mi na wypadach do miasta, serduszko wisi w mojej sypialni, serwetka leży na stoliku nocnym, a ciasteczka zostały zjedzone przez moje szkraby:) Co do serwetek papierowych to już powoli klaruje się pomysł co z nich zrobić. DZIĘKUJĘ ŚLICZNIE KASIU ZA TE WSZYSTKIE CUDA:* Ja dla Kasi zrobiłam broszkę sutaszową w kształcie kwiatu i dekupażowy świecznik.

Prezent od Kasi:)


I to co ja zrobiłam dla Kasi:)




Brałam udział również w wymiance biżuteryjnej na Wizażu - okazało się, że mój prezent zrobiła dla mnie Agave - śliczną biżuterię frywolitkową cudowny naszyjnik i rybę. Ja nie mogę jeszcze pokazać wam co zrobiłam w tej wymiance, bo moja biżu nie dotarła jeszcze do mojej wylosowanki, ale jak już dotrze to wam pokażę.






Czyż wymianki nie są cudowne?:)


środa, 17 sierpnia 2011

Wsponienia z weekendu część 2

Tak jak obiecałam dziś prezentuję wam dalszy ciąg relacji z weekendowego wypadu. W niedzielę wyruszyliśmy do Sandomierza, ale troszkę okrężną trasą ;) od jakiegoś czasu słyszałam o malowanej wsi, czyli Zalipiu  - wsi w woj. małopolskim. Postanowiliśmy z mężem, że pojedziemy najpierw tam, a potem do Sandomierza. I powiem tak, jeśli nie byliście w malowanej wsi to zachęcam - przepięknie. Zdjęcia tego klimatu nie oddają. Trzeba tam być i ponatychać się osobiście. Po drodze przeżyliśmy małą przygodę - oczywiście posługujemy się nawigacją -  nasza nawi tym razem spłatała nam figla. Jedziemy i jedziemy i .... asfalt nam się skończył a przed nami rzeka i ...... przeprawa promowa. Nie powiem, że byłam bardzo tym zachwycona, ale żeby nie wracać się skorzystaliśmy z promu. Przeżycie niezapomniane - mąż miał niezły ubaw ze mnie. Zalipie okazało się cudownym miejscem. Następnie udaliśmy się do Sandomierza i tam spędziliśmy miłe popołudnie. Najbardziej spodobała mi się wystawa łazienkowa z prywatnej kolekcji. Oczywiście z wypraw przywieźliśmy nowe zdobycze - było by ich więcej, ale wiadomo początek roku szkolnego zbliża się nieubłaganie a z nim wydatki. Wspomnień mamy wiele i myślę, że miejsca, które zobaczyliśmy jeszcze nie raz odwiedzimy by cieszyć się ich urzekającą atmosferą. A teraz troszkę;) zdjęć.
















wtorek, 16 sierpnia 2011

Wspomnienia z weekendu...

W ostatni weekend korzystając z wolnego męża i możliwości zostawienia dzieci i przyjaciółki wybraliśmy się na dwudniowe zwiedzanie. To jeszcze w ramach naszej czerwcowej 10 rocznicy ślubu (obchodzimy ją 9 czerwca, a wtedy niestety nie możemy nigdzie się ruszyć ze względu na to, iż trwa jeszcze rok szkolny - takie są uroki pracy w szkole). Więc korzystając z okazji wyruszyliśmy w sobotę wczesnym rankiem na naszą wyprawę. Na pierwszy ogień poszły Puławy i malowniczy park wokół pałacu Czartoryskich (niestety zabudowa parku jak i sam pałac jest w renowacji, ale park i groty pod nim można zwiedzać).










Po miłym spacerze na świeżym powietrzu ruszyliśmy dalej do celu naszej sobotniej wyprawy, czyli Kazimierza Dolnego. Słowami nie opiszę wam klimatu panującego w Kazimierzu, kto był wie, jak cudownie tam jest, kto z was nie był koniecznie musi tam pojechać. 












To co jest zachwycające w Kazimierzu to liczne galerie z rzemiosłem, liczne stragany ze starociami, sklepy z wystrojem domu w stylu prowansalskim, feria różnych barw i ciekawych ludzi. To wszystko było pierwszego dnia naszej wycieczki. Żeby was jednak nie zamęczyć zdjęciami;) relację z drugiego dnia wycieczki zamieszczę jutro:).