wtorek, 22 kwietnia 2014

Zmora rękodzielnika część druga - działalność gospodarcza

Witajcie poświątecznie, przejedzenie sięgnęło zenitu ;) ale takie dobre ciasta zrobiłam, że nie dało rady ich  nie jeść ;) Ponieważ od momentu napisania postu o zmorze rękodzielników, czyli wycenianiu prac dostaję sporo zapytań o działalność gospodarczą więc postanowiłam kontynuować temat zmor ;) Dziś na tapetę rusza założenie działalności gospodarczej. Opowiem wam na moim przykładzie jak to było. Trochę już napisałam w post scriptum w poprzedniej zmorze więc na koniec tego posta jeśli pozwolicie przekopiuję ten tekst bo zawiera ważne rzeczy.
Zakładanie działalności gospodarczej nie jest takie straszne jak się komuś wydaje. Pamiętajmy, że po drugiej stronie "okienka" też są ludzie i jeśli wykażemy się uprzejmością, to o wiele łatwiej uzyskamy odpowiedzi na nasze pytania niż jak będziemy pokrzykiwać i odburkiwać - choć czasem by się tak chciało ;) - ale to nie ci urzędnicy stworzyli takie przepisy, jakie są w naszym kraju, tylko władza, a urzędy tylko je przestrzegają. Od czego zacząć? Chyba najważniejsze co może być to masa chęci :) i CIERPLIWOŚĆ ;) jak to mamy to następny jest pomysł na biznes. Bez pomysłu nie ma co myśleć dlatego, że musicie wiedzieć dokładnie czym będziecie się zajmować w waszej działalności żeby wybrać coś co się nazywa kody PKD, których opis znajdziecie tu: Polska Klasyfikacja Działalności Nie będę zagłębiać się w tą klasyfikację, bo wybór kodów jest uzależniony tak, jak pisałam od tego, czym się zajmujecie lub będziecie zajmować. Powiem tylko tyle, że bardzo ważne jest sprawdzenie kodów i tego, czy do danego kodu nie trzeba się od razu rejestrować jako płatnik Vat'u i czy od razu nie trzeba mieć do nich kasy fiskalnej. I jeszcze jedna dobra wiadomość dla Was jest taka, że numery kodów PKD możecie w każdej chwili zmienić lub dopisać nowe udając się do Urzędu Gminy (w moim wypadku) i tam urzędnik wchodząc w wasz profil działalności dodaje je - JEST TO BEZPŁATNE. Generalnie rejestracja działalności w urzędzie nie kosztuje nic. Kosztuje za to w Urzędzie Skarbowym wydanie zaświadczenia, że chce się być Vatowcem lub chce się mieć tak zwany NIP europejski (to dla tych osób, które chcą prowadzić sprzedaż lub zakup na terenie Unii Europejskiej). Podsumowując to co do tej pory napisałam żebyście czytając nie zapętlili się ;) co robimy na początek:
1. Pomysł na biznes - czyli czym chcę się zająć (w tym miejscu dobrze jest też zrobić sobie biznes - plan żeby wiedzieć jak mamy planować nasze dalsze działania).
2. Wybór kodów PKD
3.  Nazwa - jeśli już wiemy czym się zajmujemy to przychodzi czas na wybór nazwy. Powiem wam szczerze, że to największy problem - nazwa musi być tak skonstruowana żeby nie była za długa i żeby była łatwa do zapamiętania. I jeszcze jedna sprawa istotna w nazwie (jeśli otwieracie swój biznes w internecie) nie używajcie takich słów jak online, 24, sklep internetowy itp. Jest to nieprofesjonalne. A i ważne przy sklepie internetowym jest sama strona sklepu i gdzie ją umieścimy. Popatrzcie na te sklepy, w których sami robicie zakupy pod kątem ich funkcjonalności z perspektywy was jako klientów. Popatrzcie na jakich platformach są one umieszczone. Koszt wykupu sklepu może być zawrotny a nie zawsze będzie jego funkcjonalność i oprogramowanie wam pasować do pracy w nim a co dopiero klientom do robienia zakupów. O szacie graficznej sklepu nie będę pisać bo to temat rzeka - napiszę tylko tyle że najważniejsze jest aby szata graficzna sklepu była stonowana i nie przesłaniała produktów, które się w nim znajdują oraz żeby nie było za dużo zbędnych informacji bo nasze oczy jednak od nadmiaru po prostu nie wiedzą na co patrzeć. Na zachodzie dąży się do tak zwanego minimalizmu jeśli chodzi o sklepy internetowe.
4. Wybór opodatkowania działalności - są różne możliwości
a. Zasady ogólne - opodatkowanie według skali 18 proc. i 32 proc.,
b. Podatek liniowy według stawki 19 proc.,
c. Ryczałt ewidencjonowany,
d. Karta podatkowa.
Nie będę tu ich opisywać każdy z was musi sam dokonać wyboru sposobu opodatkowania samodzielnie, ponieważ jest ono uzależnione przede wszystkim od tego, co będziecie robić w swojej działalności. Ważne jest to żeby wiedzieć jaką formę opodatkowania firmy wybierzecie zanim wybierzecie się do Urzędu Gimny rejestrować swoją firmę, bo o to będą się Was pytać. Ja wybrałam formę pierwszą z 18% podatkiem.
Natomiast czy rejestrować się jako Vatowiec czy bezvatowiec? Niektóre kody PKD jakby narzucają nam z góry bycie Vatovcem oraz posiadanie kasy fiskalnej od początku rejestracji naszej firmy - najlepiej sprawdzić to pytając się w Urzędzie Skarbowym. Do bycia bezvatowcem ma prawo przedsiębiorca, którego dochód ze sprzedaży nie przekroczył 150 tys. zł rocznie. W momencie przekroczenia tego limitu, ma on obowiązek zarejestrowania się jako podatnik VAT. Rejestracji dla celów podatku VAT dokonuje się składając formularz VAT-R i tu ważne koszt tej rejestracji wynosi obecnie 170zł jest to na szczęście opłata jednorazowa - i jak moja księgowa powiedziała łatwiej zostać vatovcem niż potem z tego vatu zrezygnować - więc zastanówcie się bardzo uważnie, czy opłaca się wam być płatnikami Vat.
5. Księgowa czy samodzielna ewidencja - przed rejestracją swojej firmy zastanówcie się też czy będziecie sobie samodzielnie prowadzić księgowość - jeśli tak to nie ma problemu (niestety ja nie mam czasu i powiem szczerze bałabym się, że coś wpiszę w papiery źle i będę się musiała gęsto tłumaczyć w skarbówce, więc mam księgową). Jeśli decydujecie się na księgową należy wybrać ją i podpisać z nią umowę na prowadzenie waszej dokumentacji. Dane księgowej podajecie również przy rejestracji działalności - trzeba podać wtedy adres, NIP księgowej po to, że  dokumenty firmy będą u niej a nie w siedzibie firmy (no chyba że zatrudniacie na etat też księgową i będzie ona urzędowała u was). Oczywiście może też tak być, że początkowo zdecydujecie się na prowadzenie księgowości samodzielnie, a potem w nadmiarze pracy jednak wynająć do tego księgową - wystarczy pójść i zmienić dane w swoim profilu działaloności tak jak pisałam o tym w przypadku kodów PKD.
6. Konto firmowe - przy rejestracji wymagane jest podanie konta firmowego - i tu powiem wam coś co usłyszałam od jednego z księgowych, z którym rozmawiałam przed założeniem działalności. Niby w przepisach nie ma wymogu posiadania osobnego konta firmowego, ale lepiej takie mieć, ponieważ Urząd Skarbowy może w trakcie kontroli waszej firmy zażyczyć sobie wglądu do konta. Niektóre osoby pracują na tak zwany etat i działalność to tylko ich dodatkowa praca, więc radzę wam nie robić wspólnego konta z pracy na etat z kontem firmowym.
7. ZUS - po rejestracji w Urzędzie Gminy z waszym wydrukiem z Centralnej Ewidencji i Informacji Działalności Gospodarczej udajecie się do ZUSu zarejestrować się i tam  i w zależności od tego czy pracujecie czy nie wybieracie odpowiednie składki ZUSu - pamiętajcie tyko żeby wybrać - jeśli jest to wasza pierwsza działalność lub działalność poprzednia była więcej niż 5 lat temu - ten mniejszy ZUS, który przysługuje wam przez pierwsze 2 lata działalności. I tu jeszcze taka uwaga - każdy ma możliwość tak zwanego "zawieszenia działalności" na jakiś czas - super ale jest jedno małe "ale", niestety ten czas mniejszego płacenia ZUSu nie zawiesza się tylko płynie ciągle :(

I chyba to tyle jeśli chodzi o początek naszej działalności ;) teraz zostaje już wam tylko rejestracja, która w moim przypadku zajęła 10 minut w bardzo miłej atmosferze :) a potem to już cała reszta: kredyt, zakup oprogramowania sklepu, grafika , zakup towaru, zdjęcia towaru i ich obrabianie, wgranie tego na sklep, opisy, założenie fp, różne integracje sklepu i nadzieja, że ruszy sprzedaż i że jednak to wszystko miało sens:) a i jeszcze jedno ciągłe czytanie i doskonalenie swojej wiedzy o e-commerc czyli sprzedaży internetowej - jak to robić żeby jednak wybić się i zacząć zarabiać.

Hm troszkę długi post mi wyszedł ;) osobom, które przebrnęły przez niego dziękuję. Jeśli jakieś nieścisłości ktoś z was w tekście znajdzie to proszę piszcie śmiało do mnie albo tu w komentarzach albo na e-mail. Mam nadzieję, że komuś ta moja pisanina na coś się przyda.

A tu jeszcze dla przypomnienia to co pisałam w odniesieniu do siebie i mojej działalności pod postem dotyczącym wyceny rękodzieła:

"Czemu płacę tylko 270,40zł ZUS'u czyli składkę zdrowotną i nie jestem vatocem - odpowiedź jest prosta. Pracuję w szkole i zarabiam więcej niż pensja minimalna na rok obecny (od 1 stycznia 2014 roku najniższa krajowa wynosi 1680 zł brutto). Dlatego też nie muszę płacić pełnego ZUS'u. Niestety jeśli jednak moja pensja będzie niższa niż 1680 zł brutto wtedy będę miała obowiązek płacenia całego ZUS'u. I tu ważna rzecz, jak rejestrujemy się ZUS'ie pamiętajmy o sprawdzeniu, czy wpisaliśmy kod w druku do tak zwanego "małego ZUSu", który przysługuje nam przez pierwsze 2 lata prowadzenia działalności. Co do Vat-u póki co nie muszę go płacić, ponieważ nie osiągnęłam takich dochodów, które zmuszają do przejścia na Vat. Do bycia bezvatowcem ma prawo przedsiębiorca, którego dochód ze sprzedaży nie przekroczył 150 tys. zł rocznie. W momencie przekroczenia tego limitu, ma on obowiązek zarejestrowania się jako podatnik VAT.Czyli logiczne jest, że zakładając działalność osoby  nie mają takich dochodów i mogą być początkowo bezvatowcami. Ale jest oczywiście małe ALE ;) są sytuacje, że od razu należy zarejestrować się jako płatnik VAT i od razu posiadać kasę fiskalną np. jeśli sprzedajemy wyroby z metali szlachetnych (np srebro,złoto) lub kamieni szlachetnych, niestety wtedy obligatoryjnie podlegamy tej przyjemności nawet jeśli są to tylko drobne elementy w tych wyrobach. Wszystko zależy jakie wpiszemy kody PKD rejestrując swoją działalność. Jeśli nie jesteśmy pewni czy nasze kody zawierają niebezpieczeństwo Vatu i kasy fiskalnej najlepiej przejść się do Urzędu Skarbowego i tam zapytać lub zapytać dobrej księgowej.  A jeśli chodzi o moje opodatkowanie to moja działalność jest na tak zwanych zasadach ogólnych, czyli obowiązuje mnie odprowadzanie od dochodu 18% podatku. Bardzo fajnie napisany artykuł o formach opodatkowania dla zakładania działalności znajdziecie tu:
 http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/zakladasz-firme-radzimy-jaka-forme-opodatkowania-wybrac
"

I może na tym dziś skończę bo was zanudzę ;) jeśli po tym tekście macie jakieś pytania piszcie postaram się odpowiedzieć na tyle ile mam wiedzy na dany temat - od razu mówię nie jestem po studiach ekonomicznych jestem tylko magistrem geografii :)
Dziękuję Wam za życzenia świąteczne miłego popołudnia wam życzę Wasza Sylwia

sobota, 19 kwietnia 2014

Świątecznie się zrobiło

Zabiegani zaczynamy się wyciszać. Z codziennej gonitwy zwalniamy, by w gronie najbliższych po raz kolejny cieszyć się świętami Wielkiej Nocy. Z tej okazji i ja chciałam przyłączyć się do życzeń składanych przy świątecznym stole i choć wirtualnie podzielić się z Wami jajkiem i podziękować Wam, że jesteście tu ze mną i dzielicie się waszymi marzeniami, sukcesami ale i trudniejszymi sprawami. Razem zawsze jest lepiej i łatwiej znaleźć rozwiązanie. Radość dzielona podwójną radością, smutek dzielony - połową smutku.
Dziękuję Wam również za wypowiedzi pod poprzednim postem - wszystkie są dla mnie cenne nawet jeśli są odmienne od moich poglądów.

Kochani, życzę Wam, aby wielkanocne święta napełniły Wasze serca wiosenną radością, wniosły do Waszego życia spokój i ciepło, a kiedy zajdzie taka potrzeba dodały otuchy. Wesołych Świąt :)


A po Świętach zapraszam serdecznie na blog - właśnie jestem w trakcie tworzenia dla Was szkółki 
"Z miłości do koralików" - czyli połączenie sutaszu i beading'u krok po kroku :)

Pozdrawiam Was serdecznie Sylwia

wtorek, 15 kwietnia 2014

Cena = zmora rękodzielników

Długo się zastanawiałam jaki dać tytuł temu postowi, pomysłów było wiele wygrał ten ze zmorą. A chodzi o cenę - cenę za rękodzieło. Wiem, że takich postów na blogach rękodzielników było już dużo. Ale dołożę i ja swoją cegiełkę do wyceny rękodzieła. Tym bardziej, że w przeciągu ostatnich dwóch tygodni pisano do mnie z prośbą o wycenę zrobienia kufra w technice decoupage. Niestety dodam, że wyceny okazały się za drogie dla pytających. I tu zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie za dużo chcę za swoją pracę.  Ktoś powie, a co tu wyceniać, jak to tylko przyklejenie serwetki do przedmiotu i tyle. Kurcze niestety nie tylko tyle.....
Zacznijmy od podstaw czyli surowiec - skądś go muszę mieć więc kupuję surówkę drewnianą w sklepie internetowym, więc do kosztów trzeba dołożyć jeszcze przesyłkę - najczęściej kupuję kufry w Drewnianej Dolinie, ponieważ w tych zapytaniach o wycenę podesłano mi konkretne zdjęcia prac, które zrobiłam wcześniej, więc zajrzałam do sklepu, żeby zobaczyć aktualną cenę i ile teraz wynosi przesyłka, potem dodałam koszt lakieru, farby podkładowej, papieru ryżowego, pasty strukturalnej, patyny:
  • Kufer 17,99zł ( na dzień dzisiejszy) plus przesyłka ze sklepu internetowego w tym wypadku 12,99zł
  • Średni koszt papieru ryżowego (na taką powierzchnię kufra 20x30 najlepiej pracuje się jednak z papierem niż z serwetką) wynosi od 9zł do ok. 11-12zł
  • Farba podkładowa Dulux do drewna i metalu ok 28zł - oczywiście nie zużyję jej całej więc niech będzie że za jakieś 5zł jej pójdzie na kufer
  • lakier bardzo ważny element (każda dekupażystka wie, że warstw lakieru powinno być na pracy kilkanaście co najmniej) ja lubię pracować z lakierem TO Do aquagel którego koszt to ok. 23zł - przypuśmy że na prace pójdzie mi pół tego lakieru czyli 11,50zł
  • Klej do decoupage np. Dala ok. 17zł też go nie zużyję całego więc policzę 2zł
  • Patyna to koszt rzędu 15zł - też jej użyję tylko trochę niech będzie że za 1zł
  • do projektu użyję również pasty strukturalnej ok 12zł (cena zależy od firmy i wielkości) nie użyję jej całej być może za jakieś 2zł
  • Oczywiście do pracy potrzebuję jeszcze: pędzli co najmniej dwóch (do farby i do lakieru), szablonu plastikowego do pasty strukturalnej, wacików do nakładania patyny, papieru ściernego do wyrównania pracy - na szczęście te rzeczy już mam w domu;) nie liczę też energii w żarówce ;) hm chyba o niczym nie zapomniałam.......
  • AAAAA no tak mój bezcenny czas na wykonanie pracy - niech pomyślę ile go poświęcę na ten jeden projekt???? trzeba zamówić materiały - ponieważ większość rzeczy kupuję w jednym sklepie więc przejrzenie oferty i wybranie odpowiednich materiałów to około 1 godziny, następnie już sama praca nad kufrem - oczyszczenie go, pomalowanie farbą podkładową co najmniej 2-3 razy pomiędzy oczywiście szlifowanie papierem ściernym, naklejenie motywu to będzie jakieś 2 godziny, nałożenie pasty strukturalnej około 30 minut, polakierowanie - 2 warstwy około 30 minut, patynowanie około 1 godziny, kolejne warstwy lakieru (ponieważ to lakier w żelu więc może 6 warstw wystarczy) to jakieś 1,5 godziny pomiędzy warstwami szlifowanie więc kolejne 30 minut. Ile to wyszło w sumie? hm 7 godzin pracy - rozłożonej na jakieś 5 dni bo przecież wszystko musi wyschnąć dobrze, żeby było perfekcyjnie zrobione. Próbowałam znaleźć w internecie odpowiedź na pytanie, ile płaci się minimalnie za godzinę - niestety konkretnych odpowiedzi nie znalazłam. Ponoć ma być wprowadzona stawka minimalna w wielkości 10zł za godzinę pracy, więc policzę dla niej, czyli 7 godzin mojej pracy to koszt 70zł.
Dodajmy zatem wszystkie składniki mojego projektu kufra:
  • koszt materiałów zakupionych 63,48zł (nie wliczam tych pędzli i innych rzeczy, które mam już w pracowni)
  • koszt 7 godzin pracy 70zł
  • do tego ZUS (na szczęście za moją działalność gospodarczą płacę tylko składkę zdrowotną miesięcznie jest to teraz 270,40zł) dzieląc to przez 30 dni w miesiącu wychodzi 9,01zł (ponieważ w sumie godzin pracy miałam 7 więc przyjmijmy że koszt ZUSu wyniósł mnie 9,00zł
  • nie jestem póki co vatowcem więc nie będzie tu podanego kosztu vatu
Sumując to wszystko kwota za jaką powinnam sprzedać kufer to 142,48zł 
Nie wiem, czy policzyłam wszystkie składniki, które w wycenie danego projektu powinny być uwzględnione. Jeśli nie, to nie ze złej woli, a raczej z mojej niewiedzy.

Ciekawi was pewnie jaką kwotę podała ;) w odpowiedzi na zapytania? W wycenie podałam kwotę ciut mniejszą 100zł a i tak okazało się, że to za dużo. Na prawdę, nie wiem jak mam o tym myśleć. Wiem, że w naszym kraju jest ciężko, że ludzie pieniędzy nie mają. Ale z drugiej strony każdy z nas chciałby zarabiać jak najwięcej. Czy drogi kliencie pójdziesz do takiej pracy, gdzie za godzinę twojej ciężkiej pracy (ktoś powie, że taki decoupage nie jest ciężką pracą - może i nie jest ale to jednak praca, w tym czasie mogłabym zająć się tysiącem innych spraw, których jak każda kobieta - matka i żona mam bardzo dużo) zarabiałbyś 1zł?????????  Drogi rękodzielniku również do ciebie mam prośbę, zanim wycenisz swoją pracę za groszowe pieniądze zastanów się nad tym bardzo uważnie.  Polska to kraj cywilizowany, gdzie ludzi się nie wyzyskuje i za przysłowiową "miskę ryżu" nie pracują. Rękodzieło, które jest moją pasją, czy pasją innych osób nim się zajmujących to nie praca charytatywna. Często jest to źródło jedynego dochodu. Drogi kliencie pomyśl o tym zanim powiesz, że takie coś, co jest pasją mamy sprzedawać za 5zł - to nie chińska masówka. To jedyne, unikalne, zrobione z sercem przedmioty.

Przepraszam, że rozpisałam się tak bardzo, ale może komuś ten post pomoże zrozumieć, dlaczego tak wyceniam moje prace i zrozumie, że pracę rękodzielników trzeba doceniać. Przepraszam również za chaotyczne myśli, ale za dużo ich mi po głowie krąży szukając rozwiązania tego problemu wyceny rękodzieła.

Pozdrawiam Was serdecznie Sylwia

P.S.
Kochani ponieważ pytacie w e-mailach czemu płacę tak mały ZUS i czemu nie płacę Vat-u odpowiadam tu na te pytania.

Czemu płacę tylko 270,40zł ZUS'u czyli składkę zdrowotną i nie jestem vatocem - odpowiedź jest prosta. Pracuję w szkole i zarabiam więcej niż pensja minimalna na rok obecny (od 1 stycznia 2014 roku najniższa krajowa wynosi 1680 zł brutto). Dlatego też nie muszę płacić pełnego ZUS'u. Niestety jeśli jednak moja pensja będzie niższa niż 1680 zł brutto wtedy będę miała obowiązek płacenia całego ZUS'u. I tu ważna rzecz, jak rejestrujemy się ZUS'ie pamiętajmy o sprawdzeniu, czy wpisaliśmy kod w druku do tak zwanego "małego ZUSu", który przysługuje nam przez pierwsze 2 lata prowadzenia działalności. Co do Vat-u póki co nie muszę go płacić, ponieważ nie osiągnęłam takich dochodów, które zmuszają do przejścia na Vat. Do bycia bezvatowcem ma prawo przedsiębiorca, którego dochód ze sprzedaży nie przekroczył 150 tys. zł rocznie. W momencie przekroczenia tego limitu, ma on obowiązek zarejestrowania się jako podatnik VAT.Czyli logiczne jest, że zakładając działalność osoby  nie mają takich dochodów i mogą być początkowo bezvatowcami. Ale jest oczywiście małe ALE ;) są sytuacje, że od razu należy zarejestrować się jako płatnik VAT i od razu posiadać kasę fiskalną np. jeśli sprzedajemy wyroby z metali szlachetnych (np srebro,złoto) lub kamieni szlachetnych, niestety wtedy obligatoryjnie podlegamy tej przyjemności nawet jeśli są to tylko drobne elementy w tych wyrobach. Wszystko zależy jakie wpiszemy kody PKD rejestrując swoją działalność. Jeśli nie jesteśmy pewni czy nasze kody zawierają niebezpieczeństwo Vatu i kasy fiskalnej najlepiej przejść się do Urzędu Skarbowego i tam zapytać lub zapytać dobrej księgowej.  A jeśli chodzi o moje opodatkowanie to moja działalność jest na tak zwanych zasadach ogólnych, czyli obowiązuje mnie odprowadzanie od dochodu 18% podatku. Bardzo fajnie napisany artykuł o formach opodatkowania dla zakładania działalności znajdziecie tu:
 http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/zakladasz-firme-radzimy-jaka-forme-opodatkowania-wybrac
Mam nadzieję, że moje post scriptum przyda się wam w zrozumieniu moje wyceny, ale i w podjęciu kroków związanych z rejestracją działalności gospodarczej :)

Pozdrawiam ciepło i dziękuję za wypowiedzi pod postem :)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Ptasie opowieści - wymianka

Witajcie, na jednym z forów internetowych, na którym mam wiele przyjaciółek, z którymi spotykamy się w świecie realnym zrobiłyśmy sobie wymiankę wlaniętą  - motywem przewodnim były ptaki. Wymianka polegała na tym że robi się tyle prezentów ile osób się zapisze :) ograniczenie polegało na tym że mamy się zmieścić w cenie 3zł na prezent. Myślicie że nie wykonalne? Uwierzcie dla tych dziewczyn takie rzeczy są możliwe i nie powstają badziewia jak by ktoś mógł przypuszczać ale prawdziwe cuda :) oczywiście niektóre z nas przekroczyły prezentami budżet 3zł na jeden prezent. Ale najważniejsze w tej wymiance jest to że robimy coś dla siebie od serca. Znamy się już parę lat nie tylko podziwiamy swoje prace ale też rozmawiamy o życiu, o naszych smutkach i radościach - można powiedzieć że jesteśmy jak druga rodzina tylko bardzo rzadko się odwiedzająca. Dziś pokażę Wam co zrobiłam na tą ptasią walniętą wymiankę :) a miało być tego 22 sztuki :) Powstały 2 broszki i 20 bobinek - nie zrobiłam niestety zbiorowego zdjęcia bobinek (teraz żałuję bo był by to fajny widok).







A tu piękne prezenty które dostałam od kochanych przyjaciółek :)


To było niezapomniane wrażenie nurkować w pudełku i rozwijać te cudowności - cieszyłam się jak małe dziecko - DZIĘKUJĘ WAM KOCHANE KOBIETKI :*

Dziękuję za przemiłe komentarze pod poprzednim postem - w pracowni cały czas coś powstaje ale jest to duży projekt więc jeszcze troszkę potrzymam Was niepewności co to takiego :)
Zmykam bo dużo na głowie spraw a już wieczór - czemu ta doba nie chce się rozciągnąć?
Pozdrawiam Was serdecznie Sylwia

piątek, 4 kwietnia 2014

"Bezkresny ocean"

Witajcie, powoli wracam do tworzenia - brakowało mi tego bardzo. Niestety permanentny brak czasu ogranicza moje chęci. Ale dziś pokazuję Wam dopiero co ukończoną pracę.

"Bezkresny ocean"  - komplet zrealizowany na zamówienie. W komplecie wykorzystałam lapis lazuli, który kojarzy mi się z bezkresem oceanu, a delikatne złote połyski z promieniami wschodzącego słońca odbijających się na falach. Szarość pereł użytych w komplecie to krople wody w grzywach fal morskich.
Bardzo lubię łączyć lapis lazuli z perłami daje to niesamowity efekt. Szarość w niesamowity sposób podkreśla niebieski kolor lapis lazuli i w brew pozorom dopełnia złote refleksy minerału.

"Bezkresny ocean"










Do inspiracji kolorystycznej wykorzystałam zdjęcie fotografika Davida Oriasa umieszczone na stronie http://www.swiatobrazu.pl/oryginalny-pomysl-na-fotografie-morskiej-natury-czyli-teczowy-ocean-davida-oriasa-29339.html

W pracowni powstają kolejne projekty biżuteryjne, które mam nadzieję już niedługo Wam pokazać. Próbuję moich sił w połączeniu sutaszu haftu koralikowego z satyną ręcznie barwioną (można powiedzieć taką polską wersją shibori). Jeśli wyjdzie mi coś z tego projektu sensownego pokażę Wam. Trzymajcie kciuki.

Pozdrawiam Was serdecznie Sylwia