W ostatni weekend miałam przyjemność być na kolejnym już zlocie dekupażystek:) tym razem zostałyśmy zaproszone przez
Jolę - każdy u Joli czuje się jak u siebie w domu, ponieważ przeurocza gospodyni jest osobą pełną ciepła i wielkiej energii życiowej:)
Były toasty z okazji kolejnego spotkania, gorące powitania oraz nocne rozmowy na tarasie:)
Oczywiście obowiązkowa wymiana serwetek:) nieodłączny punkt naszych dekupażowych zlotów, choć każda z nas tak na prawdę zajmuję się też i innymi działami rękodzieła - ale połączyłam nas wspólna pasja do decoupage:)
Na zlotach oprócz wspólnie spędzanego czasu również wymieniamy się swoim doświadczeniem z zakresu różnego rodzaju rękodzieła i wspólnie pracujemy:) w różnych pozycjach jak widać ;) nie koniecznie na siedząco:)
Jest też czas na wspólne posiłki śniadania, obiady, kolacje przy których czujemy się jak jedna wielka dekupażowa rodzina:)
Jest też czas na zwiedzanie okolicy - tym razem Kraków podziwiałyśmy nocą gdy temperatura spadała poniżej 25 stopni
Tak więc widzicie ze zdjęć, że takie zloty są po prostu rewelacyjne:) dzięki nim poznajemy cały czas nowe osoby, które dołączają do naszego grona oraz ładujemy swoje baterie do dalszego twórczego działania:)
Na zlocie powstały oczywiście pewne rzeczy w decoupage, ale o nich innym razem wam napiszę chociażby z tego powodu, że wymagają one jeszcze dopieszczenia:)
Pozdrawiam serdecznie Wasza Sylwia - Luna.