Zachód jesienny
Przeszłość jak ogród zaczarowany,
Przyszłość jak pełna owoców misa.
Liści opadłych złote dywany,
Winograd ognia strzępami zwisa.
Zmierzch, jak dzieciństwo, roztacza cudy.
Barwne muzyki miast myśli przędzie.
Nie ma pamięci i nie ma złudy.
Wszystko jest prawdą. Wszystko jest wszędzie.
Sok purpurowe rozpiera grono
Na dni jesiennych wino wyborne.
Wszystko dziś piękne było. Niech płoną
Rudoczerwone lasy wieczorne.
Leopold Staff
Pozdrawiam serdecznie Sylwia
Piękny naszyjnik! U mnie za oknem akurat podobna kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńdziękuje Aniu :) pozdrawiam serdecznie
UsuńCudeńko! :) Pięknie dobrane kolory :))
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie za przemiłe słowa
Usuńpiękny i taki równy !!!
OdpowiedzUsuńNa prawdę piękny, pasuje do kolorów w lesie u mnie. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie typowo jesienny ten naszyjnik :) Mnie się on trochę kojarzy z Pocahontas - taki naturalny i ciepły :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny naszyjnik. Widać, że precyzyjnie wykonany. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, kolory jak za oknem ;)
OdpowiedzUsuńCudowna, sensualna jest Twoja jesień, Sylwia :))
OdpowiedzUsuńAle cudo!!! Piękny ten kolor. Prawdziwe jesienne klimaty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń