znów należało by posypać głowę popiołem za moją długą nieobecność na blogu, jak i na waszych stronach. Wszystko to za sprawą tego co dzieje się dookoła mnie. Nic tym razem strasznego - na szczęście. Dzieją się fajne rzeczy i oby jak najwięcej ich, jedyny minus to taki że na życie blogowe już praktycznie nie starcza godzin w dobie. A może to i dobrze? W końcu tyle się mówi, że nie umiemy już żyć bez komputera? Może czas jednak przypomnieć sobie, że jest też realne życie wokół nas, które niesie wspaniałe rzeczy dla nas tylko musimy na nie się otworzyć :)
W pracowni przez ten czas powstały kolejne prace - jedna z nich to naszyjnik stworzony z howlitu i labladorytu. Miał on być prosty w formie ale jednocześnie nieść pewien przekaz. Z tego co wiem już osoba nim obdarowana jest bardzo z niego zadowolona :) a to jest dla mnie najważniejsze.
"Gwiezdny pył"
Naszyjnik "Gwiezdny pył zgłaszam do wyzwania Szuflady :) "Dla Niej dla Niego" oczywiście dla Niej :)
W ostatnią sobotę miałam przyjemność poprowadzić warsztaty sutasz, które odbyły się w lokalu "Brama" Plac Wolności 4 w Kielcach udostępnionym przez SunSandrę Tyszkę :) za co serdecznie dziękuję w imieniu swoim, jak i uczestniczek kursu. Dziękuję przede wszystkim dziewczynom za udział w kursie za to, że zaufały mi i chciały pod moim okiem zgłębić trochę wiedzy na temat techniki wykonywania biżuterii sutasz. Podziwiam Was kochane za dużą cierpliwość, jaką wykazałyście do nie tak prostej sztuki szycia tego typu biżuterii i życzę Wam, aby dalsza przygoda z biżuterią sutasz była już tylko pasmem przyjemności :) i mam nadzieję do zobaczenia następnym razem na warsztatach rozszerzających umiejętności.
W ostatnią sobotę miałam przyjemność poprowadzić warsztaty sutasz, które odbyły się w lokalu "Brama" Plac Wolności 4 w Kielcach udostępnionym przez SunSandrę Tyszkę :) za co serdecznie dziękuję w imieniu swoim, jak i uczestniczek kursu. Dziękuję przede wszystkim dziewczynom za udział w kursie za to, że zaufały mi i chciały pod moim okiem zgłębić trochę wiedzy na temat techniki wykonywania biżuterii sutasz. Podziwiam Was kochane za dużą cierpliwość, jaką wykazałyście do nie tak prostej sztuki szycia tego typu biżuterii i życzę Wam, aby dalsza przygoda z biżuterią sutasz była już tylko pasmem przyjemności :) i mam nadzieję do zobaczenia następnym razem na warsztatach rozszerzających umiejętności.
Warsztaty sutasz Kielce 7 luty 2015 r.
Wybór minerałów to jeden z ważniejszych momentów procesu tworzenia
Moje dwa elfiki, które pomagały mi w czasie warsztatów :) Mariusz (poniżej) wylosował osobę. która miała zwrot połowy kosztów kursu - taki prezent ode mnie
Agata przeczytała, która z pań miała szczęście w losowaniu oraz (czego nie widać) w trakcie warsztatów robiła zdjęcia
Zaczynamy szyć :)
Skupienie i zaangażowanie było niesamowite wśród dziewczyn :)
W trakcie szycia oczywiście pojawiały się pytania, na które starałam się odpowiadać na bieżąco
"Czemu ta igła ma tak małe uszko?" ;)
Przy oknie stanowczo jaśniej jest :)
Czasem potrzebna była chwilowa pomoc aby można było szyć dalej :)
Czas na warsztatach upłyną w bardzo miłej atmosferze :) bardzo szybko. Jeszcze raz dziękuję dziewczynom za przybycie na kurs a Sandrze za udostępnienie sali.
A w pracowni na biurku kolejne rzeczy się tworzą tym razem i biżuteryjne jak i decoupage się pojawiło :) ale to już w następnych postach.
Pozdrawiam Was serdecznie Sylwia
Sylwio kochana przejrzałam wszystkie zaległe posty u ciebie - i jak zawsze jestem zachwycona twymi pracami-pomysłami-i wciąż żałuję,że nam tak daleeko do siebie -bo sutasz to dla mnie magia i bardzo chętnie wzięłabym kilka lekcji u mistrza:)))
OdpowiedzUsuńZaczerwieniłam się po przeczytaniu Twojego komentarza Qrko. Dziękuję ci z całego serca za tak miłe słowa. Co do odległości niestety spora bo ja z chęcią bym wybrała się do Ciebie moja mistrzyni po nauki robienia chust, którymi się zachwycam u Ciebie może kiedyś będzie nam dane spotkać się :) mam taką nadzieję. Pozdrawiam Cię ciepło :)
UsuńJestem zachwycona twoimi ostatnimi wisiorkami inspirowanymi światem magii i legend :). Przepiękne połączenie kolorystyczne :))), ten turkusik miodzio.
OdpowiedzUsuńdziękuję ci pięknie :) za miłe słowa
UsuńO, jaka szkoda, że tak daleko mam do Kielc. Chętnie nauczyłabym się sutaszu. Twoje dzieła są tak piękne, że chciałoby się chociaż wiedzieć jak to się robi. Piękny naszyjnik - jak zwykle.
OdpowiedzUsuńdziękuję ci pięknie :) co do odległości czasem tak jest niestety że osoby z którymi chciało by się spotkać są na drugim krańcu kraju ale w życiu wiele się dzieje więc kto wie :) może kiedyś się uda :)
UsuńTen wisior jest wspaniały! Prawdziwie królewska biżuteria. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWisior jest piękny, a na takuch warsztatach chciałabym być :-) , tykko trochę dakeko...
OdpowiedzUsuńdziękuje ślicznie :)
UsuńPiękny wisior, ta kulka labradorytu dodaje mu magii :)
OdpowiedzUsuńW warsztatach może i ja kiedyś wezmę udział, ale póki co czuję, że jeszcze nie "dorosłam" do sutaszu :)
Aniu :) dziękuję a co do warsztatów zapraszam kiedyś :) nie koniecznie tak oficjalnie ale na kawę a przy kawie zawsze możemy się wzajemnie pouczyć :) ty mnie technik których nie umiem ja ciebie sutaszu :) taka wymiana
UsuńPiękny naszyjnik i ja mam daleko do kielc a z wielką chęcią wziełabym udział w Twoich warsztatach bo tworzysz z duszą twoje prace niosą w sobie odrobinę magii :D Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie Marzena :) może kiedyś gdzieś jednak będzie dane nam się spotkać :)
UsuńPrzepiękny naszyjnik. Też z chęcią wzięłabym udział w warsztatach z Tobą :) bo jesteś niesamowicie ciepłą i charyzmatyczną osobą :)
OdpowiedzUsuńAniu :) dziękuję ci pięknie :) mam nadzieję że kiedyś się spotkamy :)
Usuń