wtorek, 6 sierpnia 2013

Wspomnień czar - zlot w Krakowie

W ostatni weekend miałam przyjemność być na kolejnym już zlocie dekupażystek:) tym razem zostałyśmy zaproszone przez Jolę - każdy u Joli czuje się jak u siebie w domu, ponieważ przeurocza gospodyni jest osobą pełną ciepła i  wielkiej energii życiowej:)

Były toasty z okazji kolejnego spotkania, gorące powitania oraz nocne rozmowy na tarasie:)





Oczywiście obowiązkowa wymiana serwetek:) nieodłączny punkt naszych dekupażowych zlotów, choć każda z nas tak na prawdę zajmuję się też i innymi działami rękodzieła - ale połączyłam nas wspólna pasja do decoupage:)


Na zlotach oprócz wspólnie spędzanego czasu również wymieniamy się swoim doświadczeniem z zakresu różnego rodzaju rękodzieła i wspólnie pracujemy:) w różnych pozycjach jak widać ;) nie koniecznie na siedząco:)




Jest też czas na wspólne posiłki śniadania, obiady, kolacje przy których czujemy się jak jedna wielka dekupażowa rodzina:)




Jest też czas na zwiedzanie okolicy - tym razem Kraków podziwiałyśmy nocą gdy temperatura spadała poniżej 25 stopni




Tak więc widzicie ze zdjęć, że takie zloty są po prostu rewelacyjne:) dzięki nim poznajemy cały czas nowe osoby, które dołączają do naszego grona oraz ładujemy swoje baterie do dalszego twórczego działania:)

Na zlocie powstały oczywiście pewne rzeczy w decoupage, ale o nich innym razem wam napiszę chociażby z tego powodu, że wymagają one jeszcze dopieszczenia:)

Pozdrawiam serdecznie Wasza Sylwia - Luna.




12 komentarzy:

  1. Widać po zdjęciach, że spotkanie było na prawdę udane :) Fajnie jest zorganizować coś takiego :) Może w przyszłości też wezmę udział w takim przedsięwzięciu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo fajnie:) a spotykamy się już od lata 2010 roku poznałyśmy się przez forum dekupażowe na stronie www.wizaz.pl i przyjaźnimy się ze sobą jak widać nie tylko w necie:)

      Usuń
  2. widac,ze byla swietna zabawa - az zaluje,ze blizej nie mieszkam :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko odległość nie ma tu znaczenia - na ten weekend przyjechały osoby z nad morza więc dla chcącego nie ma nic trudnego:) dodam że autobusem jechały. pozdrawiam

      Usuń
  3. Tak jest? Dla chcącego nic trudnego :-) Aby spędzić tyle niezapomnianych chwil pokonałam autobusem trasę Słupsk- Kraków i gdyby czas i finanse na to pozwalały to robiłabym to częściej, bo warto.
    Takiego spotkania się nie zapomina!!!!!
    Było fantastycznie móc ponownie wyściskać znajome pyszczki oraz poznać nowe bratnie dusze :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) bardzo się cieszę, że znów mogłam zobaczyć ciebie i twoją mamę:) buziaczki dla Słupszczanek:*

      Usuń
  4. Widzę, że zlot bardzo udany - tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo udany:) zapraszam kiedyś do mnie na kawę bo wiem że jesteś też ze świętokrzyskiego:)

      Usuń
  5. o tak...widać ,ze dobrze się bawiłyście:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło powspominać i tesknić...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawitałam do Ciebie.:)))
    Tak jakoś szybko czas ucieka ,a później sie tylko tęskni...
    Było cudownie,chce się więcej:))-słupszczanki pozdrawiają.

    OdpowiedzUsuń
  8. He he a mnie się dzisiaj sniło ,ze mnie odwiedziłas w domu a ja straszny bałagan miałam hi hi.A zlot pewnie był wspaniały...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zechciałaś/eś zajrzeć do mnie i zostawić po sobie ślad - to dla mnie niezmiernie ważne.