piątek, 5 lipca 2013

Zachód słońca...

Nie ma chyba nic piękniejszego jak zachód słońca podziwiany w towarzystwie ukochanej osoby...może równie cudny jest też wschód słońca i krople rosy o poranku...ten magiczny czas chciałoby się zatrzymać jak najdłużej. Niestety te chwile są dość ulotne, ale dobrze, że są bo to one pozwalają nam na przetrwanie, dają nam siłę do istnienia. Promienie zachodzącego słońca otulają nas pieszczą naszą skórę...otulają swoją słodyczą... Z tą myślą tworzyłam kolczyki - z myślą o dwóch duszach w promieniach zachodzącego słońca....

"Zachód słońca"






Główny kamień w kolczykach to awenturyn  do tego dołożyłam granaty oraz fire polish topaz i dark topaz i promienistości dodałam koralikami toho 11 topaz. 

Wspominałam Wam, że ten tydzień prowadzę kurs biżuterii soutache  dziś zdjęcia moich kursantek:) przy pracy - jestem pod dużym wrażeniem postępów jakie dziewczyny robią.




Dziś to tyle powstały oczywiście i inne rzeczy ale o tym w następnych postach:) a od poniedziałku drugi tydzień kursu:)
Pozdrawiam serdecznie Wasza Sylwia - Luna.





4 komentarze:

Miło mi, że zechciałaś/eś zajrzeć do mnie i zostawić po sobie ślad - to dla mnie niezmiernie ważne.